Za nami trzecie pasyjne kazanie w ramach nabożeństwa Gorzkich Żali. Za nami ogród Getsemani z przesłaniem odwagi. Potem podążyliśmy do pretorium na Piłatowy sąd, aby rozważać przesłanie prawdy. W tym miejscu, na dziedzińcu namiestnika Piłata zatrzymujemy się dłużej, aby odczytać jeszcze jedno przesłanie. Również dlatego, że nie sposób w jednym rozdziale zamknąć dramatu, jaki tam się odbywał...
Oddajmy głos ks. Ryszardowi.
"...Godność człowieka. ...Wszystkie skarby tej ziemi... razem wzięte są niczym wobec wartości jednego człowieka, nawet najmniejszego i najbardziej grzesznego. Wartość człowieka jest nie wymierna..."
"...Nadgorliwość prostych żołnierzy. Mieli Chrystusa ubiczować, a oni postanowili wykpić Jego królewską godność. Król powinien mieć koronę, znaleziono koronę z ciernia... na Jego ubiczowane plecy założono szkarłatny płaszcz... podchodzą i składają pokłon, ażeby było wiadomo, że jest to tragiczna zabawa, pokłon kończy się policzkiem wymierzonym w zranioną twarz Chrystusa...".
Wstrząsająca jest ta część kazania, która sięga najgłębiej istoty dramatu dziejącego się na dziedzińcu Piłata:
"...Panie Jezu, przychodzisz do nas ze świata czystej prawdy... wiesz, że tu w tym świecie prawda jest wyśmiana i zniszczona... Twoja jedna twarz zostanie zniekształcona... Źli ludzie nie wiedzą, że twojego prawdziwego oblicza nie da się zniszczyć, można je zranić, poplamić krwią, ale nie da się zniszczyć...
Żołnierze mieli doskonałą okazję, aby oczyścić swoją twarz i upodobnić ją do Twojej. Wystarczyło gdyby podeszli i powiedzieli: Królu Prawdy, dotknij mojej twarzy, ona jest grzeszna i słaba...
Nie uczynili tego; nie wiedzieli, że raniąc Ciebie, jeszcze bardziej zniekształcali siebie. Nie ma w dziejach świata tak strasznej zabawy, jak w pretorium Piłata; zabawa, w której człowiek bawi się nie tylko człowiekiem, ale samym Synem Boga. W spotkaniu z Chrystusem są tylko dwie możliwości:
- albo stanąć po Jego stronie i zaryzykować, że ludzie będą się bawili nami, nawet w tak straszny sposób jak w w pretorium Piłata,
- albo stanąć po stronie Jego wrogów i udawać, że się kłaniamy Chrystusowi i bawić się Nim, bawić chrześcijaństwem. Opływając we wszystko - ślubować ubóstwo, pełniąc swoja własną wolę - ślubować posłuszeństwo, sięgając po to, co sprawia przyjemność - ślubować miłość. To jest zabawa chrześcijaństwem. Mówić, że jest się wierzącym, ale postępować jak człowiek niewierzący, mówić, że się jest katolikiem. kłaniać się Bogu, a równocześnie łamać jego przykazania, uderzając go w
twarz..."
Sponiewierany Chrystus staje przed tłumem. Piłat, by wzbudzić litość tłumu, nie mówi
- "Oto Król wasz", ale "Oto Człowiek":
"...Piłat chce powiedzieć, że mimo, iż On jest skatowany to jednak jest człowiekiem. Dwadzieścia wieków Kościół rozpoznaje w Chrystusie człowieka. Tysiące więźniów, tysiące cel przesłuchań, maltretowani ludzie, obozy koncentracyjne, zbiorowe mogiły, Katyń. Gdziekolwiek człowiek
cierpi, tam Kościół stawia krzyż. Dzieci nienarodzone niszczone przez matkę, mały centymetr, nie więcej, zakrwawiony. Psychicznie chorzy, moralnie zniszczeni, alkoholicy, narkomani zbrodniarze - Oto człowiek. Jakże trudna jest praca nad rekonstrukcją obrazu człowieka, otrzeć ślady zła z jego twarzy, jak trudno podnieść człowieka poniżonego..."
I na koniec problem władzy. Piłat mówi: "...Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzę ukrzyżować?..."
"...Otrzymałeś władzę z góry Piłacie, ...pamiętaj, że nad tobą też jest władza, musisz robić to, co ci przykazano z góry. Człowiek, który otrzymał władze z góry, podlega temu, od kogo władzę otrzymał... Ja jestem wolny, z pooranymi plecami, z cierniowa koroną i ze związanymi rękami. Chcesz mnie uwolnić, ale nie możesz tego uczynić. Ale Twój grzech, Piłacie jest mniejszy niż grzech Kajfasza... bo Kajfasz nie miał nad sobą większej władzy, miał tylko Boga, a Bóg chciał, aby jego Syn był przyjęty z miłością... Piłacie musisz dokonać wyboru, albo przyjaźń z Chrystusem albo przyjaźń z Cezarem. Jak zostaniesz przy Cezarze, to wkrótce zrzucą cię ze stanowiska, a gdybyś wybrał przyjaźń z Chrystusem, podzieliłbyś jego los, jako obywatel rzymski nie musiałeś obawiać się krzyża, najwyżej ucięliby ci głowę. Dziś byłbyś święty i królowałbyś dzisiaj ze swoim Przyjacielem przez wieczność. Piłacie, nigdy nie szukaj przyjaźni z ludźmi, którzy posiadają władzę w świecie, nie warto. Wyciągnij rękę, podaj Chrystusowi i powiedz: "jesteś wolny, ja nie wydam na Ciebie wyroku, wolę Twoją przyjaźń, niż przyjaźń Cezara."
Potrafisz to uczynić? Szkoda,.. w tym momencie przegrywasz wszystko. Piłacie, przegrasz doczesność i wieczność..
Po końcowym Amen zaległa cisza. A potem głośne Bóg zapłać... Przenieśliśmy się całe dwa tysiące lat do współczesności...
EKA
|